Marianna Karpińska niegdyś na antenie Polskiego Radia nazwała Walerego Przyborowskiego „Sienkiewiczem młodzieży” – i coś w tym określeniu jest prawdziwego. Bo i Sienkiewicz, i Przyborowski mieli tzw. lekkie pióro. Obaj pisali bardzo przystępnie, w sposób atrakcyjny przedstawiali wydarzenia – i te historyczne, i te stworzone przez nich na potrzeby akcji. Prozę obu twórców czyta się świetnie.
Walery Przyborowski, uczestnik powstania styczniow ego, pedagog, historyk, potrafił przełożyć swoje zainteresowania na „przemycanie” wiedzy historycznej w powieściach
charakteryzujących się wartką akcją, znakomicie zarysowanymi postaciami i smaczkami, zarówno charakterologicznymi, jak i obyczajowymi.
Warto „Młodych gwardzistów” przeczytać choćby dlatego, że autor ze swadą przedstawia w tej opowiastce – na kanwie oblężenia przez Prusaków Warszawy w roku 1794 – warszawską obyczajowość i wielokulturowość, wszystko to wplatając w szybką akcję. Czytając o przygodach młodych warszawiaków walczących w obronie swojego miasta,
pamiętajmy, że cała bogata twórczość Przyborowskiego – jak i jego życie – były „jednym wielkim wołaniem o niepodległość”, jak podsumowała we wspomnianej audycji Marianna Karpińska.